Pani Krystyno!
Przed chwilą zobaczyłam Pani odpowiedź i ucieszyłam się jak dziecko. Do tej pory czytałam tylko Pani książki (nawiasem mówiąc z wielką pasją! bardzo mnie cieszyły i fascynowały!) ale zawsze miałam świadomość, że skierowane są do rzeszy czytelników. A tutaj kilka słów specjalnie do mnie. :-))) Dziękuję!
Chociaż nawiasem mówiąc moja mama (Beata), kiedy czytała "Moja droga B." była święcie przekonana, że przesłanie każdego listu skierowane jest właśnie do niej - nawet nagłówek się zgadzał. :-)))
I pomyśleć, że to wcale niegłupia kobieta, tylko bardzo Panią lubi i szanuje, tak samo jak ja.
Pani Krysiu czy mogę do Pani pisać? Czy mogę zajmować Pani cenny czas, który mogłaby Pani poświęcić dla siebie czytaniem moich listów? Proszę o szczerą odpowiedź.
moc pozytywnych wibracji
-Agnieszka-
Ps. Jutro wypożyczam "Człowieka z żelaza"! wstyd, że go do tej pory jeszcze nie obejrzałam...
A jeśli kot jest od państwa Bryllów to nie mam szans na podobnego. A szkoda bo jest naprawdę piękny. :-)