Droga Pani Krystyno! Przyznaje sie - troche mnie tu nie bylo. Mialam przeprowadzke, czyli balagan w zyciu. Balagan wiekszy niz normalnie. Ale juz wrocilam. Co mozna jeszcze napisac po liscie Payotta z Londynu? Przeczytalam, spojrzalam w bok przez okno, na chwile zamknelam oczy, wlasciwie mrugnelam, cos mnie scisnelo w sercu. Chwila. Fragment wiersza Wislawy Szymborskiej "Rzeczywistosc wymaga":
Nie bez powabów jest ten straszny świat,
nie bez poranków,
dla których warto się zbudzić. /.../
Jaki stąd płynie morał - chyba żaden.
To, co naprawdę płynie, to krew szybko schnąca
i zawsze jakieś rzeki, jakieś chmury.
Na tragicznych przełęczach
wiatr zrywa z głów kapelusze
i nie ma na to rady -
śmieszy nas ten widok.
Serdecznie Pania pozdrawiam. Zycze zawsze 'porankow, dla ktorych warto sie zbudzic.' M.
Ps. Tak troche, jednak, wlasciwie /ostroznie szukam odpowiedniego slowa/ zgadzam sie z Crestone. Sprawdzilam. Mam ponad 4 posty dziennie. Przynajmniej polowy sie wstydze. Czasami jeszcze tesknie do starej korespondencji.